Na zajedzenie smutków - kalafior. Aromatyczny, chrupiący... po prostu pyszny. I żółty :)
PIECZONY KALAFIOR Z KURKUMĄ
1 kalafior
4 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki wody
1 łyżeczka kurkumy
1 łyżeczka czarnuszki
1 łyżeczka kminku
0,5 łyżeczki ostrej papryki
sól, pieprz
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
Podziel kalafiora na nieduże różyczki, ułóż w naczyniu do pieczenia. Dodaj oliwę, wodę, przyprawy i dokładnie wymieszaj (możesz wcześniej wymieszać oliwę z przyprawami w miseczce i polać kalafior miksturą).
Piecz 30 minut, po 15 minutach raz przemieszaj.
źródło przepisu: mojamassala
Bardzo sympatyczne połączenie smaków, chętnie bym taki kalafior zjadła, zwłaszcza, że bardzo dawno nie jadłam.
OdpowiedzUsuńKalafior to jedno z moich ulubionych warzyw. :) Akurat mam go w domu, chyba niedługo sobie zrobię taką zapiekankę.
OdpowiedzUsuńPieczonego kalafiora jeszcze nie jadłam. Życzę dużo zdrówka - żeby noga była w porządku do poniedziałku :)
OdpowiedzUsuńFajny przepis. Widziałam już kiedyś podobny i od dłuższego czasu zbieram się, aby go wypróbować.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kuracji;),ten kalafior jest naprawdę ciekawy!
OdpowiedzUsuńtaki kalafior to ja w ciemno biorę :) latem to jedno z moich ulubionych "naszych" warzyw!
OdpowiedzUsuńmmm, musi być pycha, bo lubię kalafior nad wyraz a te przyprawy do niego uwielbiam, i kurkuma pięknie barwi.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wyzdrowienie!
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
no to życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia
OdpowiedzUsuńa kalafior zapowiada się bardzo smacznie. sama oszalałam ostatnio na punkcie kurkumy :)
Pyszny, pikantny kalafiorek. I pięknie żółty :)
OdpowiedzUsuń