Podobno da się zrobić placki według przepisu. Gratuluję tym, którzy potrafią. Na moje placki jest prosta recepta: "wrzuć co masz, byle było jajko. A jak go ni będzie to też jakoś damy radę". Wiele razy próbowałam wykonać je dokładnie odmierzając składniki, ale odpadałam już na pierwszym etapie. Szklanka mąki? Eee, za dużo! A po co czereśnie? Nie lubię czereśni. A może miód zamiast cukru? A gdyby tak dorzucić banana? Albo kokos? A trochę cynamonu też nie zaszkodzi...
Dziś odkryłam resztkę wiórków kokosowych na dnie opakowania,a po otwarciu lodówki wpadłam na maliny i jogurt z datą ważności do dziś. Starałam się w miarę pilnować co i w jakich ilościach dodaję, aby móc to spisać ;)
JOGURTOWO-KOKOSOWE PLACKI Z MALINAMI
1/2 szklanki dowolnej mąki (u mnie orkiszowa pełnoziarnista)
150 g jogurtu naturalnego
2,5 łyżki wiórków kokosowych
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki fruktozy
1 łyżeczka oleju
trochę aromatu waniliowego
maliny, pokrojone na połówki (w zależności od upodobań)
ew. 1 łyżka mleka do rozrzedzenia masy (zależy od gęstości jogurtu)
Wymieszać suche składniki, dodać jogurt, olej i jajko, wymieszać (ja to robię trzepaczką).
Maliny pokroić na połówki, wmieszać do masy.
Smażyć na średnim ogniu, bez tłuszczu.
Pysznie wyglądają te placuszki i wspaniałe połączenie kokosa z malinami! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie połączenia :) Dają stuprocentową pewność pysznego śniadania. ;] Przy okazji - na savouringme już zamieściłam przepis na moje dzisiejsze scones.
OdpowiedzUsuńPyszne połaczenie - kokos i maliny. Śniadanie nie może nie rozpogodzić. Miło, że przepis wcale nie jest trudny. :)
OdpowiedzUsuńmniam! uwielbiam maliny i biorę je w ciemno w każdej postaci :) W placuszkach jeszcze ich nie jadłam, więc pora wypróbować!
OdpowiedzUsuń