Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 listopada 2011

Muffiny dyniowe z amarantusem.

Po zrobieniu halloweenowej dyni zostało mi trochę miąższu, z którym ni bardzo wiedzialam co zrobić. Oprócz tego w szafce zalegała mąka z amarantusa, na którą brak pomysłu spędzał mi sen z powiek. I wtedy jak z nieba spadł mi przepis na dyniowe amarantusowe muffiny. Są niezbyt słodkie, więc jeśli ktoś za takimi nie przepada, proponuję dodać od razu więcej cukru. Dyni nie czuć prawie w ogóle, bardziej zauważalny jest specyficzny posmak amarantusa. Wadą jest ogromna różnorodność sypkich składników, jednak akurat wszystkie miałam w kuchni :) Choć moimi faworytami nadal pozostają te, to polecam wypróbować przepis.


DYNIOWE MUFFINY Z AMARANTUSEM /10-12 muffinek/

Składniki suche:

  • 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 1/3 szklanki mąki z amarantusa
  • 1/4 szklanki płatków owsianych
  • 1/4 szklanki otrębów pszennych
  • 1/4 szklanki poppingu z amarantusa
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 4 łyżki brązowego cukru (lub 6-7 dla wielbicieli słodkości)
Składniki mokre:
  • 3 łyżki oleju
  • 1 jajko
  • 2/3 szklanki puree z dyni
  • 3/4 szklanki mleka
Wymieszać osobno składniki suche i mokre, połączyć, wymieszać łyżką. Formę do muffinów wyłożyć papilotkami (ja piekę bez papilotek, bo mam silikonową formę), nakładać ciasto do pełna - muffiny niewiele rosną. Piec 30 minut w 190 stopniach, odczekać chwilę przed wyjęciem z formy.

źródło: anemon

piątek, 7 października 2011

Placki serowo-dyniowe.

Zgodnie z obietnicą - ciąg dalszy dyni ;) Póki co zużywam ją w kawałkach, bo nie mogę doprosić się mamy, żeby kupiła słoiczki na puree. Co więcej, pomimo, że cały czas jest w użytku to dynia wciąż zajmuje większą część mojej lodówki. Zaczynam się jej bać - chyba się tam rozmnaża przez podział czy coś.
Placki są delikatne i puszyste. W oryginale z rodzynkami, ja pominęłam, bo nie lubię. Polecam na śniadanie, obiad, przekąskę, kolację... na każdy posiłek i każdą porę dnia ;)



PLACKI SEROWO-DYNIOWE /2 porcje/

- 200 g miąższu dyni (waga bez skóry)
- 1 łyżka masła
- 200 g mielonego białego sera (użyłam "wiaderkowego")
- 2 łyżki fruktozy
- 1 łyżka cukru wanilinowego
- 2 jajka
- 4-5 łyżek mąki (u mnie orkiszowa jasna)
- 1/2 łyżeczki cynamonu

Dynię zetrzeć na tarce o małych oczkach. Na patelni rozgrzać masło i smażyć, aż dynia będzie miękka, ostudzić. Połączyć z serem, fruktozą, cukrem, cynamonem i żółtkami. Białka ubić i razem z mąką dodać delikatnie do masy (ma być gęsta). Smażyć na tłuszczu* placki wielkości łyżki na niedużym ogniu. Podawać ciepłe  cukrem pudrem.

*to bardzo ważne, bo placki mocno przywierają nawet do teflonu, szczerze mówiąc oprócz tłuszczu do smażenia, dodałabym łyżeczkę oleju do samego ciasta. Placki można potem osączyć na papierowym ręczniku.

środa, 5 października 2011

Budyń dyniowy

Od poniedziałku siedzę w domu z antybiotykiem. Nudzę się niebotycznie, ale są tego i dobre skutki - uczę się do matury, czytam lektury no i wreszcie zebrałam się w sobie i wzięłam się za dynię. Chwilowo pokrojone na kawałki 7 kilogramowe monstrum zajmuje całą lodówkę. Spodziewajcie się więc wielu dyniowych przepisów w najbliższym czasie ;) Zaczynamy od budyniu. Nie udało mi się niestety uchwycić dobrze jego koloru i bardziej przypomina waniliowy :/. Wiem też, że  następnym razem dodam więcej dyni, aby był jeszcze bardziej pomarańczowy. Podaję przepis wg którego robiłam, a w nawiasie moje poprawki i sugestie.



BUDYŃ DYNIOWY (2-3 porcje)

- 350 ml + 100 ml mleka (użyłam sojowego)
- 170 g miąższu dyni (następnym razem dodam 220 g)
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego
- 1,5 łyżki fruktozy
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej (płaskie!)

Dynię obrać, pokroić w kostkę. Zalać 350 ml mleka, dodać cukier wanilinowy i fruktozę, gotować na średnim ogniu ok. 20 min, aż dynia zmięknie. Zmiksować zawartość garnka i postawić ponownie na gazie. W 100 ml mleka dokładnie rozetrzeć mąkę ziemniaczaną i wlać do masy dyniowej, cały czas mieszając, aby nie powstały grudki. Przelać do pucharków/miseczek i udekorować owocami. Podawać na ciepło lub zimno.

źródło:czary gary

sobota, 24 września 2011

Dynia znów w kuchni. Pełnoziarniste dyniowe gofry.

Nauczyłam się gotować sezonowo. Latem wykorzystuję do granic możliwości truskawki, jagody i maliny, aby nie tęksnić do nich w zimie. Jesienią w mojej kuchni królują grzyby, cukinia, jabłka, w tym roku również dynia. Zimą miski na stole nie opuszczają mandarynki i pomarańcze. Gotuję wszystko kiedy świeże i najlepsze, nałogowo mrożę, póki jeszcze można dostać w sklepach.

Odkryłam w lodówce zapomnianą resztkę puree z dyni. Ponieważ dyniowe placki jedzone nałogowo na kolację trochę mi się już przejadły, wybór padł na znalezione u Aciri gofry, trochę przeze mnie zmodyfikowane. Gofry są wilgotne w środku od dyni, ale chrupiące z zewnątrz, dość słodkie (następnym razem dodam tylko 1 łyżkę cukru). Trzeba je jednak piec dłużej niż zwykle.



PEŁNOZIARNISTE DYNIOWE GOFRY (3 gofry)

3 łyżki mąki pełnoziarnistej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
100 g (ok. 1/2 szklanki) puree z dyni
1 jajko
1/4 szklanki mleka
1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka oleju
odrobina aromatu waniliowego

Wszystkie składniki połączyć. Gofrownicę wysmarować lekko olejem lub oliwą (używam do tego papierowego ręcznika) i piec 2-3 minuty dłużej niż w instrukcji (powinny być mocno spieczone). Wystudzić na kratce, aby nie były miękkie (używam takiej z piekarnika).

sobota, 27 sierpnia 2011

Oswajamy dynię. Pancakes.

W przeciwieństwie do większości cieszę się upałami. Cieszę się tą letnią pogodą, której tak mało było w tym roku. Nie przeszkadza mi w tym 35 stopni, ani piekące słońce. Wręcz przeciwnie. Chcę jeszcze więcej SŁOŃCA. Na taką pogodę czekałam całą (w tym roku wyjątkowo długą) zimę, wypatrując przez okno pokoju (w myśl zasady, że poniżej -20 stopni nie wychodzę z domu). Doczekałam się jej tylko na kilka dni, ale wykorzystuję je do granic możliwości.

W tym roku postawiłam na "oswojenie" składników, których nigdy nie próbowałam, a wcale nie są jakimś wielkim rarytasem. Na pierwszy ogień poszedł rabarbar, potem szpinak, paluszki krabowe, cukinia, aż wreszcie przyszzedł czas na dynię. Postanowiłam w pierwszej kolejności na placki, bo wiem, że zjem prawie każde bez względu na efekt ;)
Tak czy inaczej, z dynią na pewno zaprzyjaźnię się na dłużej i już szykuję kolejne dyniowe wyczyny.
A pancakes'y dodaję do Naleśnikowej Soboty.



DYNIOWE PANCAKES (przepis na 2 porcje)

1 jajko
140 ml maślanki
200 g dynii, zmiksowanej blenderem
125 g mąki pełnoziarnistej
1 łyżka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka oleju

Połącz wszystkie składniki, dodając na końcu przecier z dyni. Smaż na niedużym ogniu, przewracając na drugą stronę kiedy na powierzchni placka zaczną pojawiać się pęcherzyki.

źródło: grabtika