Od poniedziałku siedzę w domu z antybiotykiem. Nudzę się niebotycznie, ale są tego i dobre skutki - uczę się do matury, czytam lektury no i wreszcie zebrałam się w sobie i wzięłam się za dynię. Chwilowo pokrojone na kawałki 7 kilogramowe monstrum zajmuje całą lodówkę. Spodziewajcie się więc wielu dyniowych przepisów w najbliższym czasie ;) Zaczynamy od budyniu. Nie udało mi się niestety uchwycić dobrze jego koloru i bardziej przypomina waniliowy :/. Wiem też, że następnym razem dodam więcej dyni, aby był jeszcze bardziej pomarańczowy. Podaję przepis wg którego robiłam, a w nawiasie moje poprawki i sugestie.
BUDYŃ DYNIOWY (2-3 porcje)
- 350 ml + 100 ml mleka (użyłam sojowego)
- 170 g miąższu dyni (następnym razem dodam 220 g)
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego
- 1,5 łyżki fruktozy
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej (płaskie!)
Dynię obrać, pokroić w kostkę. Zalać 350 ml mleka, dodać cukier wanilinowy i fruktozę, gotować na średnim ogniu ok. 20 min, aż dynia zmięknie. Zmiksować zawartość garnka i postawić ponownie na gazie. W 100 ml mleka dokładnie rozetrzeć mąkę ziemniaczaną i wlać do masy dyniowej, cały czas mieszając, aby nie powstały grudki. Przelać do pucharków/miseczek i udekorować owocami. Podawać na ciepło lub zimno.
źródło:czary gary
Budyń dyniowy... i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńTo lubię. Dynia ma bardzo wszechstronne zastosowanie. Kusisz tym budyniem :D
OdpowiedzUsuńwspółczuję, że chorujesz. Mam nadzieję, że jednak szybko wrócisz do zdrowia. :)
OdpowiedzUsuńBudyń z dyni... Ciekawy pomysł. Musi smakować całkiem nieźle.
Och, budyń zawsze kojarzy mi się z moim przeziębieniem i siedzeniem w domu..;p to był mój podstawowy deser do łóżka.
OdpowiedzUsuńObyś szybko wyzdrowiała, taki budyń musi Cię postawić na nogi!
Ciekawy pomysł. :D Chyba przy następnej okazji wykorzystam, bo domowego budyniu jeszcze nigdy nie jadłam. :D
OdpowiedzUsuńWow! Wiem, że dynia jest wszechstronna, ale zostałam pozytywnie zaskoczona tym budyniem :)
OdpowiedzUsuńpokaźna dynia! budyń, chyba na to mam ochotę w najbliższej przyszłości;)
OdpowiedzUsuńale poszlachtowałaś tę dynię! ale budyń dyniowy??? brzmi intrygująco
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Dużo zdrówka życzę! A nazwa tego przysmaku mogła by się nawet streścić w jednym słowie "budyniowy" :D
OdpowiedzUsuńbrzmi świetnie, uwielbiam zupę krem z dyni na mleku więc taki koktajl by mi posmakował
OdpowiedzUsuń