Obiecałam wytrawnie, ale jakoś musiałam uczcić to, że te 5 dni nareszcie się zakończyło. W piekarniku wylądowało czekoladowo-kawowe brownies, stworzone na podstawie miliona przepisów i tego co akurat było w domu (na zakupy też nie miałam czasu). Jak to brownies - zbite, ciężkie, intensywne w smaku. Idealne do filiżanki kawy. Pomimo tego, że w wersji "light" (o ile brownies może być light ;)), bo zamiast 1,5 kostki masła, 1/4 szklanki oleju.
Moja potrzeba na magnez została absolutnie zaspokojona.
CZEKOLADOWO - KAWOWE BROWNIES
- 1/4 szklanki oleju
- 1/4 szklanki mleka
- 1/2 - 3/4 szklanki brązowego cukru
- 2 jajka
- 2 i 1/2 łyżeczki rozpuszczalnej kawy (najlepiej mocnej, np. espresso)
- 1/2 szklanki ciemnego, gorzkiego kakao
- 3/4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka wanilii
- 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej
Zmiksować olej, mleko, cukier i kawę, aż cukier i kawa dokładnie się rozpuszczą. Wmiksować jajka i wanilię. W osobnej misce wymieszać mąkę, kakao, sól i proszek, dodać do masy, zmiksować dokładnie do gładkości. Dodać posiekaną czekoladę, wymieszać łyżką.
Średniej wielkości formę (o powierzchni zbliżonej do tortownicy), wyłożyć papierem do pieczenia, wlać masę.
Piec 25 minut w 180 stopniach. Dobrze wystudzić przed krojeniem.
Bombowo jak dla mnie!
OdpowiedzUsuńkusisz :) i jeszcze ten dopisek niskotłuszczowe hihi :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te brownies. Z chęcią wzięłabym kawałek. :3
OdpowiedzUsuńOoo, też miałam w planach takie brownis, ale mam przepis beztłuszczowy, bo jest w nim... cukinia :D polecam, mimo iż Twoje pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńMam niezaspokojoną potrzebę na czekoladę. Wygląda wspaniale :D
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie! właśnie przed kilkoma chwilami upiekłam to brownie i dobre bardzo jest :-)))
OdpowiedzUsuńAsieja: nawet nie wiesz jak się cieszę, że smakuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietna konsystencja,jak lubię;)
OdpowiedzUsuńwygląda wyśmienicie! lubię zbite, czekoladowe ciasta
OdpowiedzUsuńAle fajny zbieg okoliczności! Obie dzisiaj zaproponowałyśmy na swoich blogach podobne ciasta. Twoje ciasto wygląda i brzmi bardzo zachęcająco :) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńech, tak do podusi taka słodkość!!! a ja tam nie patrzę na ilość cukru czy tłuszczu, po to jest by się rozkoszować. Wygląda wspaniale.
OdpowiedzUsuńna pewno jest genialne! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko u mnie tak w szkole męczą. ;) Ale dobrze, że choć w weekend można znaleźć chwilkę na takie pyszności. :D
OdpowiedzUsuńBrownies to ja po prostu uwielbiam, a jak niskotłuszczowe to podoba mi się jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńCzłowiek wręcz zaczyna pragnąć ciężkich i wyczerpujących okresów w życiu, jeśli tak słodko się kończą :)
OdpowiedzUsuńCześć, nie mogłem znaleźć na stronie kontaktu do Ciebie. Chciałbym pomóc Ci w przyciskach Listonic, zrobić tak, żeby działały. Proszę o kontakt na rkrzyzanski@listonic.pl
OdpowiedzUsuńUwielbiam wypieki o smaku kawy. A wyglądają pysznie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
A wygląda jakby co najmniej dwie kostki masła w sobie miało. Czyli pysznie ;-)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś brownies w wersji "light" z tartą dynią zamiast masła. Było smaczne, ale... To nie było prawdziwe brownie :) Twojego chętnie spróbuję
OdpowiedzUsuńWspaniałe brownie,z chęcią bym skubnęła kawaleczek...ale pewnie już nic z niego nie zostało:)
OdpowiedzUsuń