Mojego absolutnego uzależnienia od kawy, nawet już nie ukrywam. I to nie tyle od samego "pobudzacza", co od tego niesamowitego smaku i aromatu. Po tym jak zaopatrzyłam się w kawiarkę i nie piję już rozpuszczalnej, a świeżą, mocną (dla niektórych nie do wypicia) i pachnącą, kocham ją z dnia na dzień coraz bardziej.
Pewnego dnia pomyślałam - a gdyby tak to połączyć? Efekt: najlepsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadlam.
KAWOWE NALEŚNIKI (1 porcja : 3-4 sztuki na patelni 20 cm)
-70 ml kawy (1 kopiata łyżeczka kawy rozpuszczalnej, rozpuszczona w 70 ml wody)
-20 ml mleka/śmietanki do kawy
-60 g mąki pszennej białej (z pełnoziarnistą, naleśniki wyglądają jak przypalone)
-1 łyżka cukru
-1/3 łyżeczki kakao
-1/3 łyżeczki cynamonu
-1 jajko
-odrobina soli
W gorącej kawie rozprowadzić kakao. Dodać mleko, sól i cukier, połączyć. Przelać do większego naczynia (ja to robię od razu w misce), dodać jajko, zmiksować. Wciąż miksując dodawać mąkę i cynamon. Odstawić na 30 minut. Smażyć na odrobinie masła. Podawać z ulubionymi dodatkami.
źródło przepisu: addio pomidory
Ah, takie kawowe naleśniki muszą smakować rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, nigdy nie próbowałam. Znam wersję czekoladową, kakaową, ale kawowej z kawową jeszcze nigdy się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Naleśniczki palce lizać! ;-)
och, ja też uwielbiam kawę, piję jej dużo, czarną i mocną. Kawowe naleśniki pewnie i mnie by przypadły do gustu, spróbować muszę!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Hej, na liście twoich blogów wyświetla się mój stary adres bloga- nie zobaczysz moich nowych postów. ;-p
OdpowiedzUsuńMogłabyś dodać mój bananowysong? ;)
Pychotka, jeszcze nie robiłam ale uwielbiam wszystko co ma smak kawowy, choć kawy nie piję paradoksalnie:)
OdpowiedzUsuńNie jestem co prawda amatorką kawy, ale te naleśniki wydają mi się ciekawe i nie pogardziłabym nimi.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł - taka poranna kawa w innej formie. Albo i jedno, i drugie :)
OdpowiedzUsuńtakich naleśników jeszcze nie jadłam :) wyglądają apetycznie! a co do Knorra, też bym nie potrafiła jesć już tej chemii :P
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tymi naleśnikami! zdecydowanie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńidealne dla kawoszy:D
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na takie naleśniczki:-)
OdpowiedzUsuńWiesz, ze pierwszą kawę piłam chba w trzeciej klasie liceum - oj, nie smakowała mi , nie smakowała... Bułką zagryzałam;) Teraz kawę bardzo(właśnie skończyłam latte), ale wypieki kawowe nie dla mnie - jak kawa to kawa, jak naleśniki to naleśniki. Pomyślałam też, że jakiś czas temu Anna robiła podobne, a tu pod koniec, że to od niej...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię monami!
Myślałam, ze to czekoladowe, a tu taka niespodzianka. Lubie słodkości z kawą, więc chętnie bym spróbowała Twoich nalesników :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam kawowych naleśników, pomysł chętnie wykorzystam ^^
OdpowiedzUsuńczytam w Twoim opisie, że jesteś kawoholiczką :D więc musiały Ci bardzo bardzo smakować :-) świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne naleśniczki :)
OdpowiedzUsuńmm.. kocham kawę <3 naleśniki pewnie smakowały świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od innej kawoholiczki (moja ulubiona to czarna, niesłodzona :D). Przepis wypróbuję, tylko na wegański dla swoich potrzeb przerobię.
OdpowiedzUsuńPS. Polecam inne kawowe śniadanie, kaszę mannę (na mleku czy wodzie, zależnie od tego, co preferujesz) + 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej i kropla aromatu waniliowego, jakieś słodziszcze (może być banan) i szczypta cynamonu. Powinno Ci zasmakować ;]
bardzo podoba mi się takie wykorzystanie kawy. smak i zapach musi być wspaniały
OdpowiedzUsuńpycha, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam dziś na śniadanie, rewelacja :).
OdpowiedzUsuń