sobota, 1 października 2011

Zupa cebulowa z serowymi grzankami i czas nakarmić zamrażarkę.

Szkoła daje mi w kość jak nigdy. Śmiałam się z legend o klasie maturalnej i o tym, że wszyscy wtedy chudną, bo nie mają czasu na jedzenie, ale w dużej części okazują się prawdą. Brak czasu, brak czasu, brak czasu. Pocieszam się tym, że każdy przez to przechodził i każdy będzie ;)
Pod koniec lata zamroziłam sobie różne rzeczy, aby w takich tygodniach jak ten kiedy udało mi się przy kuchni stanąć tylko raz, nie umierać z głodu. Jednak kiedy wczoraj pochłonęłam ostatnią paczkę pierogów z kurkami i zobaczyłam dno szuflady w zamrażarce - stwierdziłam, że  tak być nie może. Powtórka ze średniowiecza poszła więc w odstawkę, a ja cały wieczór gotowałam (wykorzystując przy okazji część ogromu czosnku i cebuli otrzymanych ostatnio od znajomej). Część przepisów już znacie, części nie. Dziś przedstawiam najlepszą zupę cebulową. Podane składniki na ok. 4 porcje, ja zrobiłam podwójnie i... do zamrażarki! ;)



ZUPA CEBULOWA Z SEROWYMI GRZANKAMI

- 6 dużych cebul (dałam 5, ale były naprawdę gigantyczne)
- 1 litr bulionu (dałam pół na pół warzywny i drobiowy)
- 100 g kremowego topionego serka
- 2 łyżki masła
- 2 łyżeczki przyprawy typu ziarenka smaku/kucharek/vegeta
- sól, pieprz

Cebulę drobno posiekać i dusić na maśle do miękkości. Zalać bulionem, dodać ziarenka smaku, serek topiony podzielony na mniejsze kawałki i gotować, mieszając od czasu, aż serek się rozpuści. Zuoę zmiksować, doprawić solą i pieprzem do smaku.
Najlepiej podawać ciepłą, nie gorącą, kiedy rozpuszczony serek nieco stężeje, nadając zupie gęstszą konsystencję.

SEROWE GRZANKI

pieczywo, najlepiej czerstwe (u mnie padło na zapomnianą bułkę orkiszową)
1,5 łyzki tartego sera (u mnie parmezan)
1 łyżka masła

Pokroić pieczywo w kostkę. Rozgrzać na patelni masło, wysypać chleb, posypać serem. Smażc na średnim ogiu intensywnie mieszając, aż będą przypieczone i chrupiące.

źródło: bistromama

11 komentarzy:

  1. Eee nie wszyscy wtedy chudną :P Mi właśnie wtedy przed maturą mi się przytyło ;) bo przy nauce takie smaczne kąski jakoś łatwiej wchodziły. A matura nie taka straszna, czasem chciałoby się wrócić do tamtego czasu. A zupa cebulowa (jeszcze ze szczypiorkiem) chodzi za mną już od tygodnia i chyba jutro jej ulegnę :)
    Pozdrawiam ciepło.
    Marzka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio mam wielki apetyt na cebule, dodaje je prawie do wszystkiego ;), więc taka zupa byłaby wprost idealna :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię cebulę, zwłaszcza teraz jem ją w większych ilościach z racji przeziębienia. Na taką zupę z chęcią bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja jestem zdania, ze grunt to dobra organizacja, wtedy znajdzie się czas na wszystko!:) na jedzenie również:P

    A zupka wygląda mega apetycznie yummy! super propozycja na chłodne, jesienne wieczory:)


    ps. Anonimowy-MARZKA skąd jesteś?, bo mam koleżankę o takiej ksywce:P

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja też się piszę na taką zupkę :D Całkiem niedawno chciałam taką zrobić, a teraz to już muszę koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedni chudną, inni tyją. Ja niestety w czasie studiów stres zajadałam, więc mi się przytyło. Moja siostra jest teraz w maturalnej klasie, jestem ciekawa jak z nią będzie. A zupa bardzo apetyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przedmaturalny brak czasu, oj tak, znam to. :) A zupka ciekawa, nigdy nie jadłam cebulowej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ta zupka cebulowa bardzo mnie ciekawi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety klasa maturalna jest ciężka ale trzeba przez to przebrnąć (; Mi osobiście gotowanie pozwalało odpocząć i wyciszyć mózg po wielu godzinach nauki :) Matura maturą ale odpoczywać kiedyś trzeba.

    A do zupy cebulowej zabieram się już z pół roku, chyba czas najwyższy ją ugotować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka zupka musi nieźle rozgrzewać;)spróbowałabym takiej,trzymaj się,oby do maja;d

    OdpowiedzUsuń
  11. cebulowej nigdy nie jadłam. muszę to zmienić!

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to najlepsza mobilizacja.