Złość. I bezradność. Nie sądziłam nigdy, że zdrowie uniemożliwi mi zdrowe żywienie. Paradoks, prawda? Ale na ten temat więcej na śniadaniu do łóżka.
Z makaronem jest u mnie tak, że jedna paczka może leżeć nietknięta nawet pół roku. Kiedy jednak w końcu zostaje otwarta, wszelkiego rodzaju pasty goszczą u mnie codziennie. Potem kupuję kolejną paczkę, która również czeka pół roku na swoje wykorzystanie.
Mama dostała od znajomej wielki bukiet czosnku. Sama używa go jedynie do kotletów, wie jednak, że ja bez czosnku żyć nie mogę, więc od razu rzuciła: "masz, zużyj". Akurat pod rękę nawinął mi się przepis punktransistor i... makaron zalegający od lipca wreszcie doczekał się wykorzystania :)
Polecam dla wszystkich - jak ja - czosnkożerców. Zwłaszcza teraz, kiedy trzeba zwiększać odporność. Chociaż polecam raczej wtedy kiedy nie zamierzamy wychodzić po południu do ludzi, a już na pewno nie przed randką ;)
SPAGHETTI W SOSIE CZOSNKOWO-SEROWYM /1 porcja/
50 g makaronu spaghetti (u mnie pełnoziarniste)
1/2 cebuli
4-5 ząbków czosnku
po 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich i suszonej bazylii
50 g kremowego serka topionego (u mnie ementaler)
sól, pieprz
Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu (ja dodaję trochę oleju/oliwy - wtedy nigdy się nie skleja), odcedzić. Na patelni zeszklić na odrobinie oliwy posiekaną drobno cebulę. Dodać wyciśnięty czosnek, zioła i odrobinę wody, poddusić chwilę. Dodać serek topiony, pokrojony w małe kawałki i mieszając zaczekać aż się rozpuści. Dodać soli i pieprzu do smaku. Polać makaron.
Jako,że również jestem czosnkożercą;D makaronik w przyszłości na pewno wypróbuję.Lubię takie wiązanki czosnku powieszone nad kuchnią;)
OdpowiedzUsuńSzybko wracaj do zdrówka;*
Bardzo lubię czosnkowe spaghetti, chociaż może zapach nie jest taki doskonały. ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, szkoda, że musiałaś zawiesić działalność bloga śniadaniowego, ale - zdrowie i komfort są najważniejsze. Mam nadzieję, że po kuracji wrócisz ze swoimi wspaniałymi śniadaniami. :)
mniam . muszę spróbować ;) chyba nie jadłam z samym czosnkiem ;>
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć, że mam to samo. Gdy otworzę raz paczkę makaronu, mój obiad do końca tygodnia składa się z pasty! ;D
OdpowiedzUsuńPyszne spaghetti. :) Uwielbiam opcję z serem!
Czosnkożerca się kłania. Przepis w sam raz dla mnie.
OdpowiedzUsuńBrzmi niezwykle aromatycznie, a ja to lubię!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po takim daniu na pewno szybko wrócisz do formy:)
OdpowiedzUsuń