Chałkę robiłam po raz drugi. Dlaczego XXL? Bo po raz kolejny wyrosła tak, że ledwo mieściła się na blasze( na zdjęciu przed pieczeniem - w piekarniku sięgnęła już brzegów :)), a po splocie nie pozostało wiele. Pyszna, delikatnie waniliowa, puszysta. Miała być na śniadanie - nie dotrwała, pożarta głównie przez mojego brata. Ostatnio splatałam ją w zwykły warkocz, tym razem pokusiłam się o wersję nieco ambitniejszą.
CHAŁKA WANILIOWA
-3 i 1/4 szklanki mąki pszennej
-1 duże jajko
-60 g drobnego cukru
-4 łyżki roztopionego masła
-1/2 łyżeczki soli
-1 szklanka ciepłego mleka
-1 opakowanie cukru waniliowego
-25 g drożdży
+
-1 jajko
-2 łyżki mleka
-mak lub kruszonka
W mleku rozpuścić drożdże z łyżką mąki i cukru, odstawić aż drożdże "ruszą".
Jajko wymieszać z mlekiem i masłem, połączyć z resztą składników. Wyrobić ciasto aż będzie gładkie (będzie klejące). Przełożyć do miski wysmarowanej olejem, odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto wyłożyć na stolnicę, podzielić na 3 lub 4 części, zapleść chałkę.
Chałkę przykryć i odstawić do napuszenia na 40 minut. Następnie posmarować jajkiem roztrzepanym z 2 łyżkami mleka, posypać makiem lub kruszonką.
Piec 25-30 minut w 180 stopniach. Jeśli będzie zbyt szybko się rumienić, przykryć folią aluminiową.
Polecam z maslem lub z dżemem.
źródło: moje wypieki
Cudna. Mój organizm też ostatnio domaga się cukru, głównie w postaci czekolady i drożdżowych wypieków ;) Pycha.
OdpowiedzUsuńja właśnie też mam szczęście do ogromnych chałek. I dobrze. :)
OdpowiedzUsuńkawlaek takiej pysznej domowej chalki, kubek mleka i jest super:)
OdpowiedzUsuńChałka GIGANT.
OdpowiedzUsuńNic tylko podziwiać! .. I zajadać! ;)
W końcu i Ciebie dopadło drożdżowe szaleństwo;) śliczna,taka wyrośnięta! a ja jeszcze nigdy chałki nie piekłam;/
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam chałki, chętnie spróbuję. XXL się przyda mając w domu takich łakomczuchów :D
OdpowiedzUsuńBiig chała :D
OdpowiedzUsuńJa robiłam kiedyś raz i doszłam do wniosku, że za dużo pracy przy tym a za mało przyjemności...Wolę czekoladę ;)
Btw. nie cukier waniliowy tylko waniliNowy
jak kiedyś spojrzałam na opakowanie i przeczytałam na głos napis, to byłam taka zdumiona, bo przez całe życie mówiłam waniliowy, mówię tak dalej i będę mówić :)
Ależ tu u Ciebie smacznie! Od samego oglądania przybieram na wadze ;)
OdpowiedzUsuńKochana Twój udział w mojej pierwszej akcji - konkursie WYPIEKI BEZ MĄKI
http://funandtaste.blogspot.com/2012/03/zapraszamy-do-akcji-konkursu-wypieki.html
jest wręcz konieczny :) Wierzę że uda ci się upiec coś pysznego bez dodatku mąki.
Pozdrawiam