Zgodnie z tradycją, jak co roku, drugi tydzień września spędzam w domu. Nie ma szans, aby ominęło mnie wrześniowe choróbsko. Dziś wyzbierałam się w końcu z gorączki i bólu gardła, który uniemożliwiał mi jedzenie i wkroczyłam do kuchni. Nie minęły 3 godziny, a na stół wjechała zupa, drożdżówki i ciasto. Mama stwierdziła, że gotowanie jest dla mnie gorsze niż amfetamina ;)
Zupa w mocno jesiennym, a nawet zimowym klimacie. Bardzo sycąca, spokojnie wystarczy za cały obiad. Kiedy czeka mnie ciężki tydzień, robię wielki gar (z podwójnej porcji) i jem w zasadzie codziennie kiedy jestem przelotem w domu. Rozgrzewa, całkowicie zaspokaja głód, dodaje energii i co najważniejsze - świetnie smakuje. No i ten grzybowy aromat...
ZUPA GRZYBOWA Z PIECZARKAMI I BRĄZOWYM RYŻEM
25 g suszonych borowików
2 łyżki oliwy
1 duża cebula, drobno pokrojona
5 ząbków czosnku, posiekanych/wyciśniętych
3 łyżeczki ziół prowansalskich
250 g pieczarek, pokrojonych w cienkie plasterki
1/2 szklanki brązowego ryżu
4 szklanki (1 litr) bulionu warzywnego
1 starta marchewka (tym razem pominęłam, bo nie miałam)
sól, pieprz
Borowiki umieścić w misce, zalać wrzątkiem (ok. 2 szklanki), odstawić na 20 minut.
Cebulę i czosnek podsmażyć w garnku, na oliwie. Dodać pieczarki, sól, pieprz i zioła, smażyć, aż pieczarki dość mocno zmniejszą swoją objętość (ok. 10 min). Wrzucić borowiki razem z wodą, w której się moczyły i gotować kilka minut. Dodać bulion i ryż i gotować pod przykryciem, aż ryż się ugotuje (30-45 min).
Podawać posypane startą marchewką.
źródło: więcej yofu
Lubię mocno grzybowe zupy mniam :=)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje ta zupa. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńOd zawsze lubiłam zupy grzybowe. Miały swój charakterystyczny, mocny smak. Dawno jednak już go nie próbowałam...
OdpowiedzUsuńJa już czuję jesień z każdej strony więc taka zupka na rozgrzewkę to świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńTen brązowy ryż w zupce jest bardzo interesujący.
OdpowiedzUsuń