piątek, 9 września 2011

Po prostu ciasto ze śliwkami.

Jesień zaczęła się na dobre. Zimno, wieje, starch wyjść z domu. Wychodzi mi to mimo wszystko na dobre, bo "Vademecum maturalne - historia" nareszcie doczekało się otworzenia.

Ciasto miało być w całości wykonane przez kolegów - ja miałam odpoczywać i odchorowywać. Wynalazłam im najprostszy przepis z zeszytu mojej babci, taki, w którym nie ma czego nie zrozumieć. Skutkiem tego, co chwilę biegałam do kuchni, tłumacząc co to znaczy "ostudzone masło", poprawiając niezbyt dobrze zmiksowane ciasto, uspokajając panikę wywołaną odkryciem w szafce mąki orkiszowej (to się je? a to to samo co zwykła mąka? a tu jest jeszcze żytnia! CO TO JEST?!) i ratując mieszkanie przed pożarem. Tak czy inaczej ciasto jest naprawdę pyszne i pomimo wielu przygód potwierdziło się to co mówi moja babcia - nie da się go zepsuć. Choć tym razem aparycją nie powala (to męskie poczucie estetyki i wrodzona oszczędność w dodawaniu śliwek... :P)
Nie uwieczniłam już posypanego cukrem pudrem, gdyż, byłam wtedy zajęta wymiataniem owego cukru pudru z całej kuchni. Sitko, łyżka i paczka również okazały się zbyt trudnym połączeniem ;)



PROSTE CIASTO ZE ŚLIWKAMI

1 szklanka mąki pszennej (można pół na pół z pełnoziarnistą)
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1/2 szklanki cukru
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
70 g rozpuszczonego i przestudzonego masła
3 jajka
śliwki
cukier puder do oprószenia

Wymieszać mąki, cukier i proszek do pieczenia. Dodać masło i jajka, zmiksować. Formę (piekłam w prostokątnej, ale nada się tortownica 22 cm) wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć ciasto.
Śliwki przekroić na połówki, usunąć pestki, ułożyć na cieście rozcięciem ku górze.
Piec w 180 stopniach 30-40 minut. Podawać posypane cukrem pudrem.

18 komentarzy:

  1. I w końcu mama poznała ulubiony smak zupy córeczki,a że trochę pózno,to nic;)
    Przyjemne ciacho do herbatki,zdolnych masz kolegów,nie narzekaj;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Smak mojego dzieciństwa, moja mama takie robiła i posypywała cukrem pudrem. Uwielbiałam zawszę tę kwaskowość w połączeniu z delikatnym ciastem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I takie niby proste, zwykłe ciasto sprawia, że kubeczki smakowe wariują z radości. ;) Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny przepis, zapisalam sobie :) oj tak faceci w kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię takie ciacha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciasto wygląda bardzo dorodnie, nawet jak na takie które wyszło spod męskich rąk :D zdolnych masz kolegów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie, uwielbiam te bułki, i pomyśleć, że w taki prosty sposób można uniknąć tych wszystkich spulchniaczy etc. ukrytych w tradycyjnych bułkach i chlebie. Przeczytałam Twoje kilka słów o sobie i muszę przyznać, że niewiele się różnimy, jeśli chodzi o jedzenie- również panicznie boję się GMO i innych takich :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja mama robi wyśmienite, ale twoje wygląda równie smacznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. to ciacho zawsze mi się kojarzy, ze wrześniem. początkiem szkoły i końcem lata, ale kocham je jeść bo świetnie mi umila te chwile ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha, koledzy przeszli niezłą szkołę:)Ale ciasto wyszło mi bardzo apetyczne;)

    OdpowiedzUsuń
  11. śliwki to chyba moje ulubione owoce do ciast :) przepis faktycznie prosty i na pewno w tej prostocie tkwi przepyszny smak :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. koledzy się spisali- pochwalić, ciasto wygląda bardzo smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  13. koledzy ekspresowo pojmowali tajniki sztuki kulinarnej, jak widać :)
    ech, ta historia! U mnie co prawda za dwa lata, ale na vademecum boję się patrzeć nawet z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wg. mnie to najlepszy przepis na ciasto naleśnikowe. Szybkie, łatwe i właściwie ze składników, które w domu zawsze są ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. jesień..? a u mnie dziś tak upiornie gorąco! ale ciasto ze śliwkami o każdej porze roku pysznie smakuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. wcale nie tak po prostu, bo ja nawet ciasta ze śliwkami nie potrafię zrobić, żadnego ciasta nie potrafię, ja z tych bardziej wytrawnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nawet nauka historii z kawałkiem takiego ciacha nie wydaje się taka straszna ;)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to najlepsza mobilizacja.