Czasem kiedy oglądam świat wokół siebie to mam wrażenie, że żyję w jakimś cholernym Matrixie.
Mam dosyć głupoty, pieniędzy, sapiących ludzi, smrodu, pań na poczcie, autobusu 114, mojej gofrownicy, sąsiadów z góry, którzy kiepują mi na balkon, sąsiadów z dołu, którzy nie dość, że robią co noc imprezę to jeszcze przez całą noc rozmawiają na balkonie o swoim życiu intymnym, czeskich turystów, którzy myślą, że ich rozumiem, kwiatów, bo więdną, mojego laptopa, który w zależności od kaprysu włącza się, albo nie, dzieci z plecakami w MPK kręcących się na wszystkie strony i wybijających mi w/w plecakami zęby, psów bez smyczy i kagańców, pań w sklepie winnych mi już jakieś 3000 grosików.
I w ogóle wszystkiego.
ARGH.
Cóż, każdy tak czasem ma. Zły dzień, zły tydzień, zły miesiąc. Zwał jak zwał.
Przejdzie prędzej czy później.
Ale gdyby nagle ktoś zaproponował mi przeniesienie do jakiejś równoległej rzeczywistości to nie zastanawiałabym się ani sekundy.
No, ale koniec marudzenia, już się wyżyłam. To też każdy czasem musi zrobić.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Robiłam już kiedyś placki z serka wiejskiego. A tak się składa, że zazwyczaj ciast na pancakes doskonale sprawdza się również w roli gofrów.
Tym razem nie było tak łatwo, ale po namyśle i dokonaniu kilku modyfikacji udało się za drugim podejściem.
Gofry z serkiem trzeba jeść koniecznie na ciepło, aby poczuć jak fantastycznie się ciąąąągnie.
Jadłam na słodko, ale myślę, że doskonale sprawdzą się również z wytrawnymi dodatkami.
GOFRY Z SERKA WIEJSKIEGO /3 gofry/
- 200 g odsączonego serka wiejskiego
- 3-4 łyżki mąki (u mnie pszenna)
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka cukru
- 2 jajka
- szczypta solli
Jajka wymieszać mikserem z olejem i serkiem. Dodać mąkę wymieszaną z solą i cukrem, zmiksować. Masa powinna być gęsta, można dodać mąki jeśli zbytnio się leje. Gofrownicę wysmarować olejem. Smażyć do zrumienienia (jeśli macie lepszą gofrownicę niż ja, co widać na zdjęciach ;))
ten serek musi się tak cudownie ciągnąc, mmm<3 muszę wypróbowac, chociaż z moją gofrownicą to nie wiem, czy coś z tego wyjdzie:p
OdpowiedzUsuńMoja ma 700 V, grzeje tylko w środkowej części, a na dole mocniej niż na górze. Trzeba gofry przewracać w trakcie pieczenia, a i tak boki pozostają niedopieczone. No i przywiera do niej abcsolutnie wszystko, nawet jeśli jest tam litr oleju. Myślę, że gdybym dotknęła palcem to też bym przywarła. Więc jeśli udało się cośtam wykombinować z moją to uda się z kazdą ;)
UsuńSzczęście, że nie pracuję na poczcie;)
OdpowiedzUsuńA gofry fajne, tylko niestety nie mam gofrownicy:(
Świetny pomysł na gofry :) Placuszki z serka wiejskiego próbowałam ale gofrów jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńGoferki z pewnością pyszne! :)
OdpowiedzUsuńAaa, to musi być coś niesamowitego! O gofrach z mojego ukochanego wiejskiego jeszcze nie słyszałam. Ale koniecznie muszę tego przepisu wypróbować, jako że tosty z dorszem i serkiem wiejskim uwielbiam! Niebo!
OdpowiedzUsuńWow.. Tego jeszcze nie widzialam ;) koniecznie trzeba wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie i świeżo, koniecznie musze spróbować, bo jeszcze nigdy nie robiłam :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Patrząc na te gofry żałuję, że nie mam gofrownicy...
OdpowiedzUsuńPs. Nominowałam Cię na moim blogu: http://mieszalniasmakow.blogspot.com/2012/08/versatile-blogger-award.html
No no, bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuń