Po roku wreszcie zebrałam się w sobie i zdecydowałam.
Zapraszam wszystkich na moją stronę na facebooku (funbox po prawej stronie)
Solennie obiecuję, że postaram się uzupełniać regularnie. Z akcentem na "postaram" ;)
Na blogu znajdziecie równiez kategorię "lżejsze dania i wypieki", stworzoną specjalnie dla osób dbających o linię lub będących na diecie (a to, że to jakieś 75% bloga to inna sprawa... ;])
A teraz już do rzeczy, czyli do gastronomii.
Mój tata jest Afgańczykiem i w moim domu odkąd pamiętam jadło się... dość nietypowo.
Buloni Kaczolu to jedna z tych pokazowych potraw, które zawsze przyrządzamy kiedy przychodzą goście zawsze domagający się - nie wiedzieć czemu - koniecznie czegoś z kuchni afgańskiej.
Jest to pieczony pieróg z ciasta drożdżowego, wypełniony nadzieniem z ziemniaków i cebuli.
"Kaczolu" to w języku farsi ziemniaki. Buloni zaś to nazwa rodzaju dania. W zależności od nadzienia drugi człon nazwy jest inny. W moim domu robimy buloni jeszcze z nadzieniem mięsnym lub z porów, jednak naszym faworytem jest właśnie ziemniaczane.
To dość prachłonne danie, ale naprawdę warto.
Po wielu latach udało mi się zmierzyć dokładnie ilość używanych składników i dziś mogę pełen przepis udostępnić bez pisania przy żadnej ingrediencji "na oko".
Postaram się w przyszłości przybliżyć wam nieco więcej przepisów kuchni afgańskiej, ale to już wszystko w swoim czasie.
(a na zdjęciu... afgańskie danie w typowo afgańskiej misce ;))
BULONI KACZOLU /4 pierogi/
- 300 g mąki pszennej
- 150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 1 szklanka ciepłego mleka
- 25 g drożdży
- 3 łyżki oliwy
- duża szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru
- 1 jajko do posmarowania
Nadzienie: (zawsze dużo nam zostaje, ale tak je lubimy, że po prostu wyjadamy łyżką)
- 1 kg ziemniaków
- 2 spore cebule
- przyprawy: sól, pieprz, ostra papryka
Drożdże i cukier rozpuścić w mleku, odstawić zaczyn na 5-10 minut do wyrośnięcia.
Mąki wymieszać z solą, dolać zaczyn i oliwę. Wyrobić gładkie ciasto. Uformować kulę, nasmarować oliwą lub olejem słonecznikowym. Garnek z ciastem przykryć suchą ścierką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok. 1,5 godziny).
W międzyczasie przygotowujemy nadzienie.
Obrane ziemniaki ugotować i utłuc.
Cebulę bardzo drobno posiekać, podsmażyć na oliwie na złoty kolor i dodać do ziemniaków.
Doprawić do smaku solą, pieprzem i papryką, pamiętając o dokładnym mieszaniu. Nie żałujmy przypraw, to one nadają smak daniu.
Ciasto podzielić na 4 części, każdą rozwałkować na dość cienki okrąg. Nałożyć 2-3 łyżki nadzienia i zlepić brzegi okręgu jak pieroga. Posmarować po wierzchu roztrzepanym jajkiem, ewentualnie położyć na wierzchu nieduży kawałek masła.
Piec ok. 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
Najlepsze na ciepło, ale zimne również dobrze się sprawdzają.
ale fajowe te Twoje pierogi :D
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zaciekawiłaś tym jak jada się w Twoim domu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten pieróg :) Liczę na więcej przepisów z afgańskiej kuchni bo z pewnością są pyszne :)
OdpowiedzUsuńLubię takie ziemniaczane nadzienia, z papryką na pewno jest pyszne.
OdpowiedzUsuńPierożki zapowiadają się baardzo smakowicie:-). Przepis zachowuję do wykorzystania! :-)
OdpowiedzUsuńZapisuję do spróbowania, bo zapowiada sie naprawdę ciekawie (kto nie lubi ziemniaków, prawda?) :-) aż się zrobiłam głodna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
zjadłabym. super przepis, muszę kiedyś spróbować. :)
OdpowiedzUsuńmmm brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię eksperymentować w kuchni i próbować dań z różnych stron świata dlatego chętnie wypróbuję ten przepis;)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, wart wypróbowania.
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczone pierogi! Zwykle robię z nadzieniem pomidorowo - mięsnym. Chętnie wypróbuję Twoje nadzienie:)
OdpowiedzUsuń