W tym roku nie mam zbyt wygórowanych planów na wigilię. Większością spraw zajmie się mama, mnie pozostają tylko kapuśniaczki i pierniczki. Piekłam je pierwszy raz rok temu i z miejsca zakochała się w nich cała rodzina. Mięciutkie i puszyste, takie jakie lubię. Nie trzeba czekać, aż zmiękną, można wcinać prosto z blachy.
Wycinanie ciastek polecam osobom z małymi dziećmi, lub mężczyznami niezadowolonymi z odsunięcia ich na drugi plan z powodu pieczenia*. Radość na ich twarzy przy wybieraniu foremek i obserwowaniu pieczenia z nosem przy szybie piekarnika - bezcenne :D
*chociaż... czy to w ogóle jakaś różnica? ;)
Wycinanie ciastek polecam osobom z małymi dziećmi, lub mężczyznami niezadowolonymi z odsunięcia ich na drugi plan z powodu pieczenia*. Radość na ich twarzy przy wybieraniu foremek i obserwowaniu pieczenia z nosem przy szybie piekarnika - bezcenne :D
*chociaż... czy to w ogóle jakaś różnica? ;)
PUSZYSTE PIERNICZKI /3 spore miski/
- 1 kg mąki
- 3 łyżki kakao
- 400 g miodu (u mnie lipowy, dlatego pierniczki są jasne)
- 250 g margaryny
- 6 łyżeczek przyprawy do piernika (polecam Kotanyi)
- 200 ml kwaśnej śmietany 18% (w temperaturze pokojowej)
- 3 łyżeczki sody oczyszzonej
- 1 szklanka cukru
- 3 białka
- 8 żółtek
Śmietanę wymieszać z sodą, odstawićna 10 minut (powinna zwiększyć objętość).
Miód zagotować z przyprawą do piernika, rozupuścić w nim margarynę, ostudzić. Mąkę wymieszać z kakao w dużym garnku. Białka ubić na sztywną pianę, cały czas ubijając dodawać stopniowo cukier, a następnie po jednym żółtku.
Do mąki dodać masę jajeczną, wymieszać drewnianą łyżką, dodać miód, wymieszać, dodać śmietanę, wymieszać. Ciasto będzie dość rzadkie. Odstawiamy je przykryte suchą ścierką w chłodne miejsce na ok. 24 godziny, aby zgęstniało.
Na następny dzień zagniatamy ciasto, wałkujemy mocno podsypując mąką na grubość ok. 3 mm (im grubsze pierniczki tym smaczniejsze), wycinamy ciastka. Pieczemy 7-9 minut w 180 stopniach (po wyjęciu z piekarnika mogą być zupełnie miękkie, po paru minutach lekko stwardnieją).
Można polukrować. Przechowywać w szczelnym pojemniku.
źródło:moje wypieki
mniam :d ja też nie lubię zimy. i też w najblizszym czasie robię pierniczki ;))
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka robi niemal identyczne. Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńO tak, mięciutkie pierniki to coś, o czym marzę w tej chwili. W kształcie ludzików wyglądają przeuroczo! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pierniczki. W przyszłym roku takie upiekę!
OdpowiedzUsuńWspaniałe ;) Idealnie świąteczne!
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają!
OdpowiedzUsuń