środa, 9 maja 2012

Nie ma matury - jest zupa!

W chwili przerwy od maturalnego szaleństwa, cieszę się świeżymi, wiosennymi warzywami.
Nareszcie jest mój ukochany koperek.
A ponieważ rozszerzonej matematyki nie zdaję - dziś na obiad zupa jarzynowa.
Moja ulubiona - z dużą ilością warzyw, niezabielana, bez pietruszki, bez selera.
Idealna do powtarzania konstrukcji gramatycznych na jutrzejszy angielski.




ZUPA JARZYNOWA /4 porcje/

  • 1,5 litra bulionu warzywno-drobiowego (lub tylko warzywnego)
  • 1 nieduży kalafior
  • 2 garści zielonego groszku (świeżego lub mrożonego)
  • 4 garści fasolki szparagowej (świeżej lub mrożonej)
  • 1/2 dużego pora lub 1 mały
  • 3 marchewki
  • 1 liść laurowy
  • 2 ziarenka ziela angielskiego
  • 3 ziarenka pieprzu
  • sól, pieprz mielony
  • 1-2 duże garści posiekanego, świeżego koperku
Bulion zagotować z ziarnami pieprzu, zielem i liściem laurowym. Marchewkę obrać, kalafiora podzielić na mniejsze różyczki. Fasolkę, pora i marchewkę pokroić na mniejsze kawałki. Wrzucić do bulionu, gotować na  średnim ogniu koło 20 minut. Dodać koperek, doprawić do smaku solą i pieprzem, gotować jeszcze 2-3 minuty.
Można zabielić mieszając pół kubka zupy z 2 łyżkami śmietany i wlewając z powrotem do garnka.

------------------------------------------------
A już w sobotę...


10 komentarzy:

  1. mmm, zupa pychuśna, też taką skopiuję od Ciebie. Matury z matmy pewnie wcale bym nie zdała, cieszę się że takiego przymusu nie miałam.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za angielski :)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam na koncercie Grubsona kiedyś (wymieniony na bilecie niżej). Była moc! ^^

    Ja też uwielbiam mocno-warzywne zupki mm..
    Powodzenia jutro! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja Grubsona i Illussion nie znam, dopiero w sobotę usłyszę ;) A wybieram się ze względu na Apoclypticę i Jelonka. No i może trochę Hey.

      Usuń
    2. Grubson to raper, podchodzi trochę pod reggae, ale ma mało wulgarne teksty i dosyć hm.. poruszające.

      Zostałaś otagowana w zabawie. :)
      http://taste-it-dude.blogspot.com/2012/05/no-136-tag2.html

      Usuń
  3. A zobaczysz jak wspaniale będzie, kiedy matur już w ogóle nie będzie ;) I korzystaj wówczas z okazji, bo to najlepsze wakacje w życiu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wykorzystują biednych studentów... Bilet na Juwenalia płatny?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koncerty na rynku głównym są bezpłatne, a w klubach studenckich za jakieś symboliczne kwoty. Tylko te "Czyżynalia" płatne, bo zespół z zagranicy ;)

      Usuń
  5. Woow, zazdroszczę Juwenaliów... Też chciałam straszliwie tam jechać ze względu na Jelonka i Apocalypticę, ale cóż, kasa piechotą nie chodzi...
    A jeżeli chodzi o gust co do jarzynowej, to mamy podobny, tylko ja bym wrzuciła tę pietruchę i seler ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupa rewelka! ale normalnie zazdroszczę najbardziej Apocalyptic'i ...totalny odjazd!!!

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to najlepsza mobilizacja.