Nareszcie jest mój ukochany koperek.
A ponieważ rozszerzonej matematyki nie zdaję - dziś na obiad zupa jarzynowa.
Moja ulubiona - z dużą ilością warzyw, niezabielana, bez pietruszki, bez selera.
Idealna do powtarzania konstrukcji gramatycznych na jutrzejszy angielski.
ZUPA JARZYNOWA /4 porcje/
- 1,5 litra bulionu warzywno-drobiowego (lub tylko warzywnego)
- 1 nieduży kalafior
- 2 garści zielonego groszku (świeżego lub mrożonego)
- 4 garści fasolki szparagowej (świeżej lub mrożonej)
- 1/2 dużego pora lub 1 mały
- 3 marchewki
- 1 liść laurowy
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- 3 ziarenka pieprzu
- sól, pieprz mielony
- 1-2 duże garści posiekanego, świeżego koperku
Bulion zagotować z ziarnami pieprzu, zielem i liściem laurowym. Marchewkę obrać, kalafiora podzielić na mniejsze różyczki. Fasolkę, pora i marchewkę pokroić na mniejsze kawałki. Wrzucić do bulionu, gotować na średnim ogniu koło 20 minut. Dodać koperek, doprawić do smaku solą i pieprzem, gotować jeszcze 2-3 minuty.
Można zabielić mieszając pół kubka zupy z 2 łyżkami śmietany i wlewając z powrotem do garnka.
------------------------------------------------
A już w sobotę...
mmm, zupa pychuśna, też taką skopiuję od Ciebie. Matury z matmy pewnie wcale bym nie zdała, cieszę się że takiego przymusu nie miałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam kciuki za angielski :)
Monika
Byłam na koncercie Grubsona kiedyś (wymieniony na bilecie niżej). Była moc! ^^
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam mocno-warzywne zupki mm..
Powodzenia jutro! :)
ja Grubsona i Illussion nie znam, dopiero w sobotę usłyszę ;) A wybieram się ze względu na Apoclypticę i Jelonka. No i może trochę Hey.
UsuńGrubson to raper, podchodzi trochę pod reggae, ale ma mało wulgarne teksty i dosyć hm.. poruszające.
UsuńZostałaś otagowana w zabawie. :)
http://taste-it-dude.blogspot.com/2012/05/no-136-tag2.html
A zobaczysz jak wspaniale będzie, kiedy matur już w ogóle nie będzie ;) I korzystaj wówczas z okazji, bo to najlepsze wakacje w życiu! ;)
OdpowiedzUsuńAle wykorzystują biednych studentów... Bilet na Juwenalia płatny?! :)
OdpowiedzUsuńKoncerty na rynku głównym są bezpłatne, a w klubach studenckich za jakieś symboliczne kwoty. Tylko te "Czyżynalia" płatne, bo zespół z zagranicy ;)
UsuńWoow, zazdroszczę Juwenaliów... Też chciałam straszliwie tam jechać ze względu na Jelonka i Apocalypticę, ale cóż, kasa piechotą nie chodzi...
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o gust co do jarzynowej, to mamy podobny, tylko ja bym wrzuciła tę pietruchę i seler ^^
Zupa rewelka! ale normalnie zazdroszczę najbardziej Apocalyptic'i ...totalny odjazd!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i sycąca zupka!
OdpowiedzUsuń