środa, 4 stycznia 2012

Prościej się nie da - makaron z sosem pomidorowo-ziołowym

Przeglądąłam wczoraj stare wpisy i rzuciło mi się w oczy kilka rzeczy. Pierwsza to to, że moje zdjęcia choć wciąż bardzo amatorskie, zaczynają w końcu jakoś wyglądać. Raz lepiej, raz gorzej, ale zmierza to tak czy inaczej w dobrym kierunku. Druga to to, że nawet nie zauważyłam, kiedy przestał to być jedynie zbiór przepisów, ale również swego rodzaju dziennik z mojego życia. Trzecia to, że coraz rzadziej kopiuję przepisy, a zaczynam gotować sama z siebie, lub jedynie inspiruję się jakimś daniem. A czwarta... przestałam obsesyjnie używać tylko pełnoziarnistych produktów, bać się podsmażenia czegoś na odrobinie oliwy, nie uciekam z wrzaskiem na widok węglowodanów. Automatycznie przeliczam w głowie ile dane danie ma kalorii, ale nie ma to głębszego wpływu na mój posiłek. Brawo mała!

A teraz zapraszam na makaron - najprostszy z najprostszych. Bo ostatnio taka prostota smakuje mi najbardziej.



MAKARON Z SOSEM POMIDOROWO-ZIOŁOWYM /2 porcje/

  • 150 g makaronu (u mnie pełnoziarniste penne)
  • 1 puszka krojonych pomidorów
  • 2 wyciśnięte ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka oregano
  • 1 łyżeczka ziół prowansalskich (lub więcej)
  • 1/2 - 1 łyżeczki chili
  • sól, pieprz
Makaron ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Pomidory, czosnek, zioła, oregano i chili umieścić w garnku, gotować kilka minut na małym ogniu, aż pomidory się rozpadną. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Polać makaron.

Ot, cała filozofia.

14 komentarzy:

  1. Rewelacja! proste, tanie i szybkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Szybkie i smaczne danie :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie jeszcze starty serek na wierzch i danie idealne. Miałam dzisiaj na obiad identyczne danie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, taki makaron bardzo lubię! Rzeczywiście prosty i myślę, że nie ma osoby, której by nie smakował :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też robię taki sos. :)
    Do bloga można się silnie przywiązać. Rodzaj kulinarnego pamiętnika? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. przepis w sam raz dla mnie- z makaronem, na studencką kieszeń, banalny w przygotowaniu:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje ulubione sztudenckie danie. Czasami pierś kurczaka lub tuńczyka dodaje. A często sos ląduje na kanapce! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ja czesto dodaje jeszcze ulubiona fete (;

    OdpowiedzUsuń
  9. ola: u mnie wylądował na brukselce wieczorem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. I oto chodzi! Przecież urok tkwi w prostocie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój ulubiony! Lubię jeszcze do niego dodawać czarne oliwki i posypać na koniec serem <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, tak i jeszcze raz tak dla takich dań;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ot, cała filozofia - no właśnie, zawsze byłam za prostotą :))

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze to najlepsza mobilizacja.