Mój ostatni tydzień w telegraficznym skrócie.
Eliminując 2 i 4 element... hm. Tak, mogę tak żyć.
A w ramach serii "śmierć kanapkom" zapraszam znów na sałatkę.
Tym razem z tortellini (choć ich, nie widać, to naprawdę tam są). I wszystkim innym, co było na przecenie w sklepie.
SAŁATKA Z TORTELLINI /1 porcja/
- garść tortellini (u mnie tricolore z szynką)
- 1 duży ogórek konserwowy lub kiszony
- 1/2 czerwonej papryki
- 2 plasterki szynki
- 1 łyżka kukurydzy
- 1 łyżka majonezu
- sól, pieprz
Tortellini ugotować, wg przepisu na opakowaniu, odstawić.
Paprykę i ogórka pokroić w kostkę, szynkę w mniejsze kawałki.
Wymieszać wszystko z majonezem, doprawić solą i pieprzem.
Co tańczysz,co? Ja również kocham taniec;)
OdpowiedzUsuńA sałatka prezentuje się genialnie, tylko co to właściwie jest tortelini? :D
Tortellini to takie jakby uszka z różnym nadzieniem, tylko zrobione z ciasta makaronowego. I dokładnie tak jak makaron się je gotuje.
UsuńTańczę praktycznie wszystko, bo studiuję w Studium Musicalowym, a w tym biznesie nie ma rodzaju tańca, który będzie nieprzydatny ;)
mnie mama pokazała taką sałatkę z tortellini, ale ja bez papryki i ogórka. Sam ananas, kukurydza, majonez i tortellini. I szynkę mama dawała, ja bez robię. Baaaardzo lubię taką sałatkę.
OdpowiedzUsuńŚmierć kanapkom!!!
Pozdrawiam
Monika
Fajna alternatywa dla kanapek :) Też od czasu do czasu kombinuje ze śniadaniem do pracy, kiedy przejem się już kanapkami :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
Śmierć kanapkom - dobre! :) Sałatka pychota! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam sałatki z tortellini :-)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł na lunchbox :)
OdpowiedzUsuń