Czasem zastanawiam się co ja w zasadzie robię na stricte pamięciowym wydziale prawa.
Gdyby nie kalendarz i telefon to zapewne nie pamiętałabym nawet gdzie mieszkam i jak się nazywam.
Swoją drogą... po to właśnie powstał ten blog. Żeby nie zapominać tego co udało mi się przygotować. Zapisywanie na kartkach nie miało sensu, bo nie wiedziałam gdzie je włożyłam.
Gdyby nie kalendarz i telefon to zapewne nie pamiętałabym nawet gdzie mieszkam i jak się nazywam.
Swoją drogą... po to właśnie powstał ten blog. Żeby nie zapominać tego co udało mi się przygotować. Zapisywanie na kartkach nie miało sensu, bo nie wiedziałam gdzie je włożyłam.
A rodzina ma pamięć jeszcze "lepszą" niż ja.
Tak więc - póki jeszcze pamiętam - zapraszam na placki z twarogu.
Czy pomagają w sklerozie? Któż wie. Dam znać na dniach. Na pewno jednak pomagają w poprawie samopoczucia.
Czy pomagają w sklerozie? Któż wie. Dam znać na dniach. Na pewno jednak pomagają w poprawie samopoczucia.
PLACKI Z TWAROGU /1 sycąca porcja/
- 250 g twarogu (u mnie chudy)
- 3 łyzki mąki
- 3 łyżki cukru
- 3 łyżki płatków migdałów (pominęłam)
- 1 jajko
- olej do smażenia
Twaróg rozgnieść widelcem, dodać resztę składników, wymieszać (ja po prostu zagniotłam ciasto rękoma). Formować z ciasta nieduże placuszki (jeśli się zbyt klei, nalezy zwilżyć dłonie) i kłaść na rozgrzany olej. Smażyć na srednim ogniu, na rumiano z obu stron.

Uwielbiam twarogowe placuszki ;d
OdpowiedzUsuńserniczki- super!:)
OdpowiedzUsuńmniam! Uwielbiam serniczki <3 urocze Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńA ja od dłuższego czasu nic (no, prawie), tylko te naleśniko-placki z mleka w proszku. Widzę, że czas na nową fiksację. Na razie ze składników mam tylko płatki migdałowe, ale jakoś mnie to nie martwi :).
OdpowiedzUsuńOmnomnom. Uwielbiam je. Ale jak Ty to robisz, że wychodzą tak grubaśne... :)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam - ciasto jest stałe, placki formuje się rękoma, można im więc nadawać dowolną grubość.
Usuńooo mniam ;) już robię! :))
OdpowiedzUsuń